CHANGES – blisko siebie – niedzielne spotkania
![]()
Pomysł na niedzielne „Changes” po polsku urodził się z mojego spotkania z Kasią z Nowego Jorku – terapeutką zakochaną w Focusingu, mieszkającą tam od lat i oddychającą osobistymi spotkaniami w takich „Changes” z Eugenem Gendlinem i nowojorską społecznością focusingową, z Kasią, która marzyła od dawna, żeby taki codzienny Focusing trafił do Polski. Mnie samą pandemiczne podmuchy przeniosły w ten cudowny świat zaufania mądrości, która jest w nas i dalej przemieniają bezpowrotnie … jak Dorotkę w wędrówce do krainy Oza … więc jest entuzjazm dzielenia się i radość spotkania.
![]()
W wielkiej rodzinie focusingowej szukamy spotkania słowiańskich dusz … nie przejmując się geografią ani kilometrami, które nas dzielą … Tak jak zawsze, to spotkanie oczu i serc … w poszukiwaniu tego, co chce się wyłonić, urodzić czy rozplątać … z chęcią znalezienia słów i sposobów wyrażenia „tego wszystkiego” co jeszcze niewypowiedziane, a tak żywo obecne. Spotkanie w zarażaniu siebie nawzajem otwartością na zmianę, tym optymistycznym dobrym wirusem, pełnym uważnego powracania do głębi zrozumienia, w cielesności odczuwania, widzenia całym, całą sobą … Z intencją uczenia się ufania temu nowemu sposobowi bycia ze sobą i z innymi … w codzienności, która ciągle niesie nam nowe trudne wyzwania … kiedy tak bardzo potrzebujemy nowych sposobów bycia ze sobą i skutecznego twórczego dialogu i dyskusji, a często czujemy się bezsilni …
![]()
Tak, czasy, w których teraz żyjemy, rzucają nam nieprzewidywalne i trudne wyzwania i nasza potrzeba więzi i wsparcia emocjonalnego wydaje się być większa niż kiedykolwiek … Obecność drugiej osoby, która słucha, by zrozumieć, a nie tylko coś zakomunikować czy wtrącić, jest tak ważna … Możemy tym siebie obdarowywać nawzajem … w uszach wciąż brzmią mi słowa piosenki Boba Dylana, że czasy wciąż się zmieniają , teraz kiedy jesteśmy świadkami tylu nieoczekiwanych zmian dookoła … wojny, klimat, polityka … wydaje się często, że nie mamy wpływu na nic. Wtedy wracam, myślę o idei, o pomyśle Gendlina, by posiać ziarenka innej zmiany, że tworząc grupy „changes” miał na myśli miejsca spotkania, wspierającą społeczność, gdzie możemy odzyskać poczucie sprawczości … że jedyna zmiana, na którą mam wpływ – to zmiana we mnie … Mam poczucie ogromnej siły, która drzemie w takim podejściu do zmieniania świata i wdzięczność, że ta zmiana może kiełkować w rozmowie, w relacji … na tym polegają te spotkania – na wzajemnym takim słuchaniu aby zrozumieć drugą osobę i pozwolić jej odkrywać świeże, nowe wątki w tym, czym się z Tobą dzieli. Prawdziwe wysłuchanie, to bycie z drugą osobą z cichą, w pełni obecną uwagą, całym naszym jestestwem. Brzmi to prosto, ale jeśli jesteśmy uczciwi wobec siebie, nieczęsto słuchamy w taki sposób.
… Zatrzymaj się więc … Słuchaj całym swoim jestestwem tego, co chce się wyłonić, pokazać … może nigdy przedtem nie miało śmiałości ani odwagi … wsłuchuj się nie oceniając, nie doradzając ani nie próbując pomagać rozwiązywać problemów … w tym momencie otwiera się przestrzeń, której nie znacie.
O jakie zmiany właściwie chodzi? Czy o to, że, mamy się tutaj jakoś zmieniać? … coś osiągnąć? … coś naprawić? … w Focusingu nie chodzi o to, żeby coś znaleźć i to naprawić, ale by potrafić być z tym, co jest, takim jakie jest … jego istotą jest nieustający rozwój, ewoluowanie … zmiana … moglibyśmy zobaczyć, dostrzec, że my po prostu jesteśmy zmianą … nieustającym ruchem ku temu, by żyć jak najpełniej … więc może to jest ta zmiana … żeby usłyszeć, dostrzec ten nieustanny rytm … zaufać mu … wtedy łatwiej zauważyć wszystkie miejsca, które gdzieś utknęły, zahaczyły o coś … i po to jest ta grupa … żeby potrafić podzielić się tym z drugą osobą … nie po to, by coś naprawiać, doradzać, ale by po prostu być razem z „ tym wszystkim” w bezpiecznej, pełnej wzajemnego szacunku i zrozumienia przystani, by odkrywać znaczenie kolejnych małych kroków wyłaniających się w tym zaufaniu i zatrzymaniu … cała podróż nabiera wtedy więcej sensu.
W jakości tego słuchania jest różnica między traumą, a zdrowieniem … między bezsilnością, a nadzieją … między poczuciem alienacji, a byciem w poczuciu połączenia … między wojną, a pokojem.
„W zwykłej rozmowie opowiadamy o naszych problemach lub ważnych sprawach. W partnerstwie Focusingu dajemy sobie czas, aby odkrywać je na nowo, w tym rzeczywistym czasie, kiedy jesteśmy ze sobą. Poza tym, w zwykłych rozmowach z reguły jest mnóstwo wtrącania wspierających uwag, nawet jeśli ktoś jest w trakcie opowiadania swojej historii. Mówimy: „Wow, to musiało być potworne!” lub „Świetna robota! Nie mogę uwierzyć, że byłaś w stanie to zrobić. ” W partnerstwie Focusingu, słuchacz jest w pełni oddany odkrywaniu siebie przez Focusera, bez wtrącania swoich opinii, interpretacji, bez dopingowania, prób rozwiązywania problemów lub jakiegokolwiek komentowania, wiedząc, że najbardziej wspierającą rzeczą, jaką może zrobić, jest powtórzenie tego co usłyszał lub zrozumiał, pozwalając tym samym słowom Focusera na głębszy oddźwięk w jego ciele i sercu.” E. Gendlin
Więc gdy chcesz uczyć się tak być z samą, samym sobą, czy ze swoimi klientami, pacjentami czy rodziną … zawsze pierwszy krok to powracanie do własnej praktyki. Pamiętasz może z domu czy szkoły to zdanie: ” ty rób, jak ja mówię, a nie jak ja robię” … i wiesz, że to nie działa – nie da się zachęcać, opowiadać innym o tym, co mają robić … raczej przyjmą to bez słów, z twojego sposobu bycia z nimi. Wszyscy uczymy się od tych, którzy nas słuchają … z tego W JAKI SPOSÓB nas słuchają … potrzebujemy więc, tych spotkań, żeby być ze sobą i z innymi w takiej pełnej, nieoceniającej, zasłuchanej uważności. Potrzebujemy do niej stale powracać, tak, by ten nowy sposób bycia w zaufaniu i szacunku do tego, co jest namacalnie obecne w naszych odczuciach i całym skomplikowanym poczuciu tej chwili, by on się stopniowo zakorzeniał w naszej codzienności. Słyszę nagle słowa piosenki „all you need is Love” pamiętając jak Lynn Preston – moja nauczycielka mówi do nas: „all the world needs now is listening !!!” Wierzę, że tak możemy zmieniać nie tylko siebie, ale całe systemy połączeń, w których jesteśmy jedną nitką zaplątaną w wielkim dywanie życia. Zapraszamy – przybywajcie!!!
Nie ma drogi do pokoju. To pokój jest drogą. – Mahatma Gandhi
Focusing jest taką pokojową drogą … praktyką sztuki zatrzymywania się, pauzą, zwalnianiem w całym momentum zabiegania i wymagań dnia … nieustannym powracaniem do odczuwania siebie … i to pomaga nam uczyć się wracać do obecności, otwartości … odnawiać z ufnością świadomość, że dookoła nas … i wewnątrz nas … w skupieniu, w tym specjalnym czasie, który na to przeznaczamy … jesteśmy bliżej pokoju, który zawsze w nas jest … pokoju, o którym często zapominamy … Pokoju ze sobą samą, samym i pokoju ze światem … i tyle możemy zrobić … tylko … albo aż tyle … Potem wierne wracanie do focusingowej praktyki pomaga nam uczyć się jak nie zerwać tej delikatnej nici, tego połączenia, tej uważności w naszej codzienności, że każde zadanie chcemy zaczynać stamtąd, z tej przestrzeni zatrzymania i zwalniania i zauważania.
![]()
Przed spotkaniem prosimy zapoznaj się z naszym przewodnikiem bezpiecznego focusowania – PARTNERSTWO FOCUSINGOWE savoir – vivre
![]()



