Dawno temu ukończyłam studia artystyczne…i przez wiele lat projektowałam wnętrza mieszkań, domów, by gdzieś po drodze poczuć, że wnętrze, w którym nie czuję się zbyt dobrze – to wnętrze mnie samej…to, którego za bardzo nie znam i niezbyt lubię w nim przebywać…Wyruszyłam więc powoli w podróż do swojego wnętrza… do ciała i serca…moimi najwierniejszymi nauczycielami był ból i powracające kontuzje….Praktyka medytacji i różnych form uważnego ruchu, każdego dnia od nowa uczą mnie pokory i akceptacji.

Moim poszukiwaniom stale towarzyszy poczucie, że jestem kimś więcej, kimś, kogo ciągle poznaję…. tym „co nie zostało jeszcze odkryte”. Wiem, że Focusing to tajemne drzwi do naszego świata wewnętrznego i do otwierania się na drzemiącą w nas nieustającą energię przemiany i na ciche światło, które świeci w każdym sercu…