Grupy focusingowe co to jest ?

Na początku lat siedemdziesiątych, kiedy Eugene Gendlin próbował zdefiniować Focusing jako umiejętność, której można się łatwo nauczyć,
jego uczniowie utworzyli wspierającą, otwartą społeczność zapraszając wszystkich do doświadczenia focusingu i słuchania sercem.
Wiele osób na całym świecie cieszy się takimi grupowymi spotkaniami partnerskiej wymiany focusingu do dziś. Pierwsza taka grupa nazywała się „Changes” czyli „Zmiany” … i tak już zostało. Dzisiaj to zaproszenie dotarło do Ciebie.

Poza słowami, pod obrazami, ponad myślami… czeka na Ciebie przestrzeń innego świata… Ten świat żyje w Tobie … zaufaj sobie… ZATRZYMAJ SIĘ
nikt z zewnątrz nie może Ci przynieść wieści z tego wewnętrznego kosmosu… 

Twoje ciało jest więc takim biologicznym komputerem, generującym olbrzymie ilości danych i dostarczającym je natychmiastowo, kiedy ich potrzebujesz, albo kiedy są potrzebne, przywoływane „na górę” – do świadomości, na skutek jakiegoś zewnętrznego wydarzenia… niewiele tu zaangażowania myśli.
Odpowiedzi nie płyną z głowy. To twoje ciało wie…
E. Gendlin

Nasze niedzielne spotkania gromadzą nas wokół poszukiwania tego specjalnego rodzaju cielesnej świadomości, która ma głęboki wpływ na nasze życie i pomaga w realizowaniu siebie, swoich nowo odkrywanych znaczeń, kierunków i celów. Nazywamy ją „feltsensem”, „poczutym odczuciem” …i wiemy, doświadczamy tego, że on, feltsense się zmienia, kiedy umiemy z nim pobyć, zbliżyć się do niego we właściwy sposób, nawet „tylko” poprzez skontaktowanie się z nim. Wiemy też, że kiedy feltsense jakiejś mojej, twojej konkretnej sytuacji zmienia się – ja, ty zmieniamy się, a w konsekwencji zmienia się nasze życie.

Feltsense - poczute odczucie - ponieważ to nie jest doświadczenie mentalne tylko cielesne. Ono nie przychodzi do ciebie w formie myśli ani słów, ani żadnych
innych pojedynczych koncepcji – ale jako jedno, całościowe / choć niejednokrotnie niejasne i bardzo złożone / cielesne odczucie…
E. Gendlin

Pomysł na niedzielne „Changes” po polsku urodził się z mojego spotkania z Kasią z Nowego Jorku – terapeutką zakochaną w Focusingu, mieszkającą tam od lat i oddychającą osobistymi spotkaniami w takich „Changes” z Eugenem Gendlinem i nowojorską społecznością focusingową, z Kasią, która marzyła od dawna, żeby taki codzienny Focusing trafił do Polski. …Mnie samą pandemiczne podmuchy przeniosły w ten cudowny świat zaufania mądrości, która jest w nas i dalej przemieniają bezpowrotnie … jak Dorotkę w wędrówce do krainy Oza… więc jest entuzjazm dzielenia się i wielka radość spotkania…
W wielkiej rodzinie focusingowej szukamy spotkania słowiańskich dusz … nie przejmując się geografią ani kilometrami, które nas dzielą… Tak jak zawsze to spotkanie oczu i serc… w poszukiwaniu tego co chce się wyłonić, urodzić czy rozplątać…z chęcią znalezienia słów i sposobów wyrażenia „tego wszystkiego” co jeszcze niewypowiedziane, a tak żywo obecne. Spotkanie w zarażaniu siebie nawzajem otwartością na zmianę, tym optymistycznym dobrym wirusem, pełnym uważnego powracania do głębi zrozumienia, w cielesności odczuwania, widzenia całym, całą sobą… Z intencją uczenia się ufania temu nowemu sposobowi bycia ze sobą i z innymi…w codzienności, która ciągle niesie nam nowe wyzwania…kiedy tak bardzo potrzebujemy nowych sposobów bycia ze sobą i skutecznego twórczego dialogu i dyskusji, a często czujemy się bezsilni…

BO CZASY WCIĄŻ…WCIĄŻ SIĘ ZMIENIAJĄ …w uszach wciąż brzmią mi słowa tej piosenki Boba Dylana, kiedy jesteśmy świadkami tylu zmian dookoła…wojny, klimat, polityka… wydaje się często, że nie mamy wpływu na nic… Myślę wtedy o idei, o pomyśle Gendlina, by posiać ziarenka innej zmiany, że tworząc grupy „changes” miał na myśli miejsca spotkania, wspierającą społeczność, gdzie możemy odzyskać poczucie sprawczości… że jedyna zmiana, na którą mam wpływ to zmiana we mnie… oczywiście wszystko dookoła wpływa na mnie … ale to ja jestem odpowiedzialna, odpowiedzialny za swoje reakcje, za swoje odpowiedzi. Mam poczucie ogromnej siły, która drzemie w takim podejściu do zmieniania świata i wdzięczność, że ta zmiana może kiełkować w rozmowie, w relacji…na tym polega spotkanie – na wzajemnym takim słuchaniu, aby zrozumieć drugą osobę i pozwolić jej odkrywać świeże, nowe wątki w tym, czym się z Tobą dzieli. Prawdziwe wysłuchanie, to bycie z drugą osobą z cichą, w pełni obecną uwagą, całym naszym jestestwem. Brzmi to prosto, ale jeśli jesteśmy uczciwi wobec siebie, nieczęsto słuchamy w taki sposób. Radość autentycznego spotkania – to często wynosimy z niedzielnych „changes”

O jakie zmiany właściwie chodzi ?

Czy o to, że, mamy się tutaj jakoś zmieniać … coś osiągnąć? … coś naprawić? Focusing nie polega na tym, żeby coś znaleźć i to naprawić… ale na nieustającym rozwoju, ewoluowaniu …

A gdybyśmy tak umieli zobaczyć , że my po prostu jesteśmy zmianą …nieustającym ruchem ku temu, by żyć jak najpełniej … gdybyśmy mogli usłyszeć, dostrzec ten nieustanny rytm …zaufać mu… wtedy łatwiej zauważyć wszystkie miejsca, które gdzieś utknęły, zahaczyły o coś… i po to jest ta grupa … żeby potrafić podzielić się tym z drugą osobą…nie po to by coś naprawiać, doradzać, ale by po prostu być razem z „ tym wszystkim” w bezpiecznej, pełnej wzajemnego szacunku i zrozumienia przystani, by odkrywać znaczenie kolejnych małych kroków wyłaniających się w tym zaufaniu i zatrzymaniu …
cała podróż nabiera wtedy więcej sensu.

W jakości tego słuchania jest różnica między traumą, a zdrowieniem… między bezsilnością, a nadzieją… między poczuciem alienacji, a byciem w poczuciu połączenia, między wojną, a pokojem.

Więc gdy chcesz uczyć się tak być z samą, samym sobą, czy ze swoimi klientami, pacjentami czy rodziną… zawsze pierwszy krok to powracanie do własnej praktyki. Pamiętasz może z domu czy szkoły to zdanie: ” ty rób, jak ja mówię, a nie jak ja robię” … wiemy, że to nie działa – nie da się zachęcać, opowiadać innym o tym co mają robić … raczej przyjmą to bez słów, z Twojego sposobu bycia z nimi. Wszyscy uczymy się od tych, którzy nas słuchają …
z tego W JAKI SPOSÓB nas słuchają.

Potrzebujemy więc, tych spotkań, żeby być ze sobą i z innymi w takiej pełnej, nieoceniającej, zasłuchanej uważności. Potrzebujemy do niej stale powracać, tak by ten nowy sposób bycia w zaufaniu i szacunku do tego co jest namacalnie obecne w naszych odczuciach i całym skomplikowanym poczuciu tej chwili, by on się stopniowo zakorzeniał w naszej codzienności. Przychodzą teraz do mnie słowa piosenki „allyouneedis Love” pamiętając jak Lynn Preston – moja nauczycielka mówi do nas: „all the world need snow is listening!!!” Wierzę, że tak możemy zmieniać nie tylko siebie, ale całe systemy połączeń, w których jesteśmy jedną nitką zaplątaną w wielkim dywanie życia. 

W jakości tego jak słuchamy jest różnica między traumą, a zdrowieniem

Między bezsilnością, a nadzieją… między poczuciem alienacji, a byciem w poczuciu połączenia… między wojną, a pokojem…budujemy mosty słuchając by zrozumieć…

„W zwykłej rozmowie opowiadamy o naszych problemach lub ważnych sprawach. W partnerstwie Focusingu dajemy sobie czas, aby odkrywać je na nowo, w tym rzeczywistym czasie, kiedy jesteśmy ze sobą. Poza tym, w zwykłych rozmowach z reguły jest mnóstwo wtrącania wspierających uwag, nawet jeśli ktoś jest
w trakcie opowiadania swojej historii. Mówimy: „Wow, to musiało być potworne!” lub „Świetna robota! Nie mogę uwierzyć, że byłaś w stanie to zrobić.
” W partnerstwie Focusingu, słuchacz jest w pełni oddany odkrywaniu siebie przez Focusera, bez wtrącania swoich opinii, interpretacji, bez dopingowania,
prób rozwiązywania problemów lub jakiegokolwiek komentowania, wiedząc, że najbardziej wspierającą rzeczą, jaką może zrobić, jest powtórzenie tego co usłyszał lub zrozumiał, pozwalając tym samym słowom Focusera na głębszy oddźwięk w jego ciele i sercu.” 
E. Gendlin

… Zatrzymaj się więc, zwolnij, aby wziąć oddech. Bądź w pełni obecna, obecny z osobą, z którą jesteś. Słuchaj całym swoim jestestwem… słuchaj tego co chce się wyłonić, pokazać…może nigdy przedtem nie miało śmiałości ani odwagi… wsłuchuj się nie oceniając, nie doradzając ani nie próbując pomagać rozwiązywać problemów… w tym momencie otwiera się przestrzeń, której nie znacie… zaufaj rzece, nie popychaj jej nurtu, pozwól się zabrać w podróż… Poza słowami, pod obrazami, ponad myślami… czeka na Ciebie przestrzeń innego świata… Ten świat żyje w Tobie… zaufaj sobie…
nikt z zewnątrz nie może Ci przynieść wieści z tego wewnętrznego kosmosu…

Scroll to Top