Co to jest focusing?

Focusing – jest delikatny i optymistyczny… to pewien rodzaj uważności… umiejętność specyficznego słuchania swoich cielesnych odczuć…. to praktyka pozwalająca naszemu ciału prowadzić nas głębiej, do głębszej samowiedzy i uzdrowienia. To potężne antidotum na stres, opresję i chaos czasów, w których żyjemy.

 

W codziennym życiu spędzamy tak dużo czasu skupiając uwagę na zadaniach i różnych problemach…. rozwiązujemy je zwykle posługując się rozumowaniem, analizowaniem lub po prostu reagujemy na to co nas spotyka niejako “z automatu”. Większość z nas ignoruje, albo nawet stara się uciszyć cichy głos z wnętrza, to co odczuwamy w ciele…

Focusing zaprasza Cię do innego podejścia…. Do otwartości i zaciekawienia tym co w danym momencie czujesz, a co nie znalazło jeszcze sposobu na wyrażenie słowami… do rozpoznawania ulotnych i niejasnych odczuć, które zauważone, wniesione do centrum naszej uwagi, mogą pozwolić nam “założyć nowe okulary”, zmieniając nieostre widzenie w klarowny, przejrzysty obraz. Opiera się na optymistycznym przekonaniu, że zmiana jest zawsze możliwa…

 

Tytuły dwóch, przetłumaczonych na polski książek o focusingu “Ciało zna odpowiedź” Martina Siemsa i „Focusing – mądrośc ciała” Ann Weiser- Cornell znakomicie oddają jego istotę. Jest to podejście, która zakłada, że nasze ciało ma swoją specyficzną mądrość i potrafi wejść w kontakt z rzeczywistością w sposób, który nie jest dostępny na innym poziomie, a który pozwala nam radzić sobie z problemami i rozwijać się.

 

EUGENE GENDLIN 
Amerykański psycholog i filozof, połączył akademickie filozoficzne podejście z niezwykłą skuteczną praktyką samorozwojową, którą opracował na podstawie szeroko zakrojonych badań nad skutecznością terapii. Został nagrodzony za swoją pracę przez Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne.
Narodziny Focusingu sięgają współpracy Gendlina w latach 50-tych z Carlem Rogersem, twórcą nurtu psychoterapii skoncentrowanej na kliencie. Na początku Gendlin i jego współpracownicy badając, dlaczego niektórzy klienci odnieśli sukces w terapii, a wielu innych nie, odkryli, że poprawa w terapii ma bardzo niewiele wspólnego z orientacją terapeutyczną terapeuty, czy konkretnymi technikami lub rodzajem problemu, do którego się odnosi. Natomiast bardzo ważny element pozytywnej zmiany dotyczył tego, „jak” klienci wewnętrznie przetwarzali swoje doświadczenia.
Gendlin opisał i nazwał te bardzo konkretne sposoby doświadczania wewnętrznego, które ułatwiają pozytywne zmiany i rozwiązywanie problemów.
Odkrył również, że umiejętności kierowania uwagi na ten wewnętrzny proces przetwarzania można się nauczyć. Przez wiele lat udoskonalał szczegółowe instrukcje potrzebne, aby móc uczyć ludzi kluczowych elementów tej naturalnej, skutecznej praktyki. Ponieważ ten proces pozwala lepiej skupić się na niejasnym, niesformułowanym jeszcze myślowo, ale wyraźnie odczuwanym przez ciało wewnętrznym poczuciu problemu lub sytuacji, Gendlin nazwał go Focusingiem – skupieniem.

 

Focusing polega na uważnym słuchaniu własnego ciała, naszego wewnętrznego głosu. Pozwala nam dotrzeć dokładnie do tego, co wymaga naszej uwagi w danym momencie. Focusing omija nasze zwyczajowe sposoby funkcjonowania, nasze interpretacje, gotowe przekonania na temat świata i nas samych, intelektualne analizy. Kiedy potrafimy tak „słuchać” możemy rozwiązać uporczywie powracające problemy emocjonalne, zmienić ograniczające nas nawyki czy po prostu lepiej zrozumieć siebie. W procesie focusingu zmiany następują spontanicznie, będąc w pewnym sensie naturalną konsekwencją tego, że danej kwestii, odczuciu poświęciliśmy czas, aby je dostrzec, „pobyć z nim” i wysłuchać go. Doświadczamy tego często jako poczucia odprężenia, fizycznego rozluźnienia, zmniejszenia napięcia w ciele, miejsca na swobodniejszy oddech.

6 kroków focusingu

Bez wątpienia łatwiej jest nauczyć się Focusingu na spotkaniu niż czytając o tym. Klasyczne sześć kroków zdefiniowanych przez Eugene’a Gendlina w jego książce z 1978 roku “Focusing” stanowi punkt wyjścia do zrozumienia tego procesu. Chociaż te kroki mogą być dobrym początkiem, wprowadzeniem, ważne jest, aby pamiętać, że nie są one instrukcją ani sposobem praktykowania focusingu. Nie ma sztywnego, ustalonego planu dla naszego świata wewnętrznego; wiele sesji Focusingu ma niewiele wspólnego ze sztywnym trzymaniem się poniższych kroków.

 

Oto skrócony opis 6- ciu kroków. Jeśli chcesz je wypróbować, zrób to z lekkością i delikatnie. Jeśli napotkasz trudności na jakimś etapie, nie naciskaj zbyt mocno; po prostu przejdź dalej. Zawsze możesz wrócić.

 

Krok 1

Sprawa/ issue/

Usiądź wygodnie, rozluźnij się. Skieruj uwagę do wewnątrz, do swojego ciała, szczególnie do obszarów brzucha i klatki piersiowej. Zaobserwuj, co pojawia się, kiedy zapytasz: „Jak czuję się teraz wewnątrz? Co teraz we mnie, teraz najbardziej potrzebuje mojej uwagi?”. Odpowiedzi szukaj w ciele – pozwól, aby same wypłynęły z niego, nie staraj się „wymyślać” niczego na siłę. Daj sobie chwilę, aby to co teraz odczuwasz mogło się wyłonić.

 

Krok 2

FeltSense
Być może jest wiele spraw, które się pojawiły. Może też nic się nie pojawia i czujesz tylko zmęczenie lub niepokój. Zostań z tym co teraz jest. Jaki jest ten niepokój… to zmęczenie lub cała ta sprawa. Zaobserwuj tylko, jak odczuwasz to w ciele. Zapewne „to coś” ma wiele aspektów – zbyt wiele, aby o nich wszystkich pomyśleć. Jednak można to „całościowo” poczuć. Możesz zadać sobie takie pytanie: „Jak czuję to wszystko, co wiąże się z tą sprawą”. Pozwól sobie poczuć być może niewyraźne odczucie „całej tej sprawy”. Daj sobie tyle czasu, ile potrzeba, aby to niejasne, zamglone uczucie uformowało się i przyjęło w Tobie kształt. Uczucie to, to właśnie „feltsense”

 

Krok 3

Uchwyt (Handle)
Następnie zaobserwuj, czy jest jakaś szczególna jakość tego odczucia (feltsense) – słowo, obraz, być może wyrażenie, które uchwyci jego istotę, cały sposób w jaki Twoje ciało nosi w sobie tą sprawę. „Jakie to naprawdę jest?” Pozwól słowom, obrazom czy innym „symbolom” swobodnie wypłynąć. Pojawiające się słowa mogą być przymiotnikami typu: ciasny, ciężki, lepki, przestronny, przerażający, ruchliwy, etc.

 

Krok 4 

Porównywanie (Resonating)
Jeśli coś co opisuje (uchwyt) całą tą sprawę się pojawi, porównaj to z odczuciem z ciała (feltsense). Przechodź tam i z powrotem pomiędzy tym obrazem, słowem czy wyrażeniem a feltsensem, bądź odczuwaną jakością w ciele. Sprawdź i zobacz, czy pasują do siebie. Czy ten obraz, słowo czy wyrażenie pasuje do odczucia? Jeśli tak jest to poczujesz zdecydowane TAK w sobie, swoisty rezonans „Tak, to dokładnie to!”, „Ten obraz czy słowo dokładnie opisuje to uczucie” Jeśli nie- spróbuj od nowa znaleźć coś, co opisze to co teraz czujesz, aż uda Ci się poczuć, że ten opis pasuje.

 

Krok 5

Pytanie (Asking)
Teraz zapytaj: „Co jest takiego w tym problemie, w całej tej sprawie, co generuje taką jakość (którą właśnie nazwałeś bądź sobie wyobraziłeś)?”. Ważne, żeby ponownie poczuć tą jakość, żeby być w bieżącym kontakcie z nią, a nie jedynie ją pamiętać. Kiedy Ci się to uda, „dotknij” tego, pobądź z tym i zapytaj „Co czyni tą sprawę właśnie taką ______?” Inne pomocne pytania na tym etapie to: „Co jest tutaj naprawdę problemem?” „Co jest w tym najgorsze albo najlepsze?” „Co jest sednem tej całej sprawy?” „Co/Kto robi to coś?” oraz „Czego potrzebuje ten feltsense?” „Co potrzebuje się tutaj wydarzyć?” „Jakbym to odczuwał, gdyby wszystko było w porządku (z tą sprawą)?” „Czy jest coś co stoi na drodze temu?” „Co byłoby ulgą albo małym krokiem do większej przestrzeni – do poczucia świeżego powietrza tutaj?” „Gdyby ta sprawa mogła mówić – co chciałaby mi opowiedzieć – jaką historię? Daj sobie czas, aby sprawdzić, które z tych pytań pasuje do Twojego problemu i zadaj je sobie w świeży i delikatny sposób. I uważnie czekaj na to, co chce się pojawić, co chce się wyrazić. Daj sobie tyle czasu, ile potrzebujesz. Jeśli odpowiedź przyjdzie szybko, bez pewnej ulgi, jakiejś zmiany, pozwól jej po prostu przejść dalej. Wróć do ciała i na nowo znajdź feltsense. Następnie ponownie zadaj pytanie. Pozostań z feltsense, aż, być może, coś się pojawi i jednocześnie nastąpi pewna zmiana, pewne „rozluźnienie”.

 

Krok 6

Przyjmowanie (Receiving)
Przyjmij to co przyjdzie z otwartością. Pobądź trochę z tym, nawet jeśli jest to tylko niewielka zmiana. Zapytaj siebie – jak ten krok ma się do mojego życia? Jak wyglądałoby moje życie gdybym mógł zatrzymać ten kawałek, pamiętać o nim, używać go, naprawdę włączyć go do mojego życia? I znowu daj sobie trochę czasu, aby pozwolić temu rosnąć i rozwinąć się. Cokolwiek otrzymałeś, otrzymałeś – bez względu na to, czy małe, czy duże – jest jak dar albo łaska. Pamiętaj, aby ponownie wracać do tego w przyszłości. I zaobserwuj, stosując ten krok – jaką zmianę dokonuje on w Twoim życiu.

Jeśli w trakcie podążania za tymi instrukcjami w jakimkolwiek momencie miałaś, miałeś przez chwilę odczucie, że dotykasz niejasnego, całościowego, cielesnego poczucia danego problemu – to znaczy, że udało ci się doświadczyć focusingu. To czy pojawiła się zmiana czy nie – nie jest istotne. Zmiana przychodzi sama we własnym czasie. Nie możemy tego kontrolować.

Tworzenie przestrzeni

Może być dobrym wprowadzeniem do focusingu, lub osobną praktyką kiedy czujemy się przeciążeni i przygnieceni ilością spraw i problemów.

 

Usiądź wygodnie, rozluźnij się. Skieruj uwagę do wewnątrz, do swojego ciała, szczególnie w obszarze brzucha i klatki piersiowej. Zaobserwuj, co pojawia się wewnątrz, kiedy zapytasz: „Jakie jest w tym momencie moje życie? Co jest teraz najważniejszą rzeczą dla mnie?”. Odpowiedzi szukaj w ciele – pozwól, aby same płynęły z niego, niczego na siłę nie staraj się „wymyślać”. Jeśli jakaś sprawa się pojawi, NIE WCHODŹ W NIĄ. Po prostu przywitaj ją, potwierdź, że ją widzisz: „aha, to to, znam to” i poczuj ją. Na razie tylko zaobserwuj, gdzie nosisz ją w swoim ciele. Następnie, w wyobraźni, znajdź takie miejsce, gdzie możesz odłożyć tą sprawę czy sytuację na ten moment, tak, abyś mógł, mogła poczuć, że masz trochę przestrzeni „do oddychania”. Jeśli trudno jest odłożyć tą sprawę, możesz „powiedzieć tej rzeczy”, że odkładasz ją tylko na jakiś czas, na chwilę. Być może chcesz położyć ją na biurku. Albo na półce. Może chcesz ją mieć na oku. Albo za plecami. Być może w szufladzie, tak żeby wiedzieć, że tam jest, ale nie chcesz na ten moment jej oglądać. Albo, jeśli „to” jest bardzo duże, może powinno zostać umieszczone za drzwiami czy w innym pokoju, albo nawet mieście… Może jest bardzo delikatne i kruche i potrzebuje być na twoich kolanach albo blisko Ciebie… Możesz objąć je ramieniem… Daj sobie tyle czasu, ile potrzebujesz, aby znaleźć właściwe miejsce… tak, aby ciało powiedziało: „Tak to dobre miejsce, żeby tą sprawę/tą rzecz położyć tutaj teraz, na ten moment” i tak, abyś poczuła/poczuł się trochę oddzielony od tej sprawy…być może poczujesz pewną ulgę… albo trochę więcej wewnętrznej przestrzeni…

 

Następnie sprawdzając na nowo w tym samym wewnętrznym obszarze zadaj sobie ponownie to samo pytanie…”co we mnie teraz potrzebuje najwięcej uwagi…jak ja się teraz czuję” … Znowu poczekaj i poczuj w ciele, czy nie ma tam czegoś jeszcze…

Zwykle jest kilka spraw. Potrzebujesz wykonać tyle „rundek” ile jest konieczne. Nie spiesz się … Być może jest kilka mniejszych spraw albo coś, co nazywa się „uczuciem w tle”. „Uczucie w tle” to takie uczucie, które jest tam od bardzo dawna. Jest tam tak długo, że już prawie w ogóle go nie zauważasz. Takie uczucia często mają przed sobą słowo „zawsze”. Zawsze w pośpiechu albo zawsze za wolno, zawsze trochę niepewny, zawsze nie wystarczająco dobra. I zazwyczaj w bardzo subtelny sposób zabarwiają nasze życie i interakcje z innymi ludźmi. Sprawdź, czy któreś z nich jest obecne. I daj sobie czas, żeby znaleźć odpowiedni dystans również do tego co jest w tle… Kiedy uda Ci się dotrzeć do miejsca, w którym możesz powiedzieć, że jeśli te wszystkie sprawy byłyby załatwione, rozwiązane, to czułbym się całkiem dobrze w moim życiu – to znaczy, że udało Ci się stworzyć przestrzeń – wolną przestrzeń. Zaproś swoje ciało, żeby chciało zapamiętać to odczucie…zawsze możesz tu wrócić.

Focusing partnerski

Focusing można praktykować samemu, jednak wiele osób doświadcza, że zdecydowanie efektywniejszy jest dla nich focusing z partnerem. Na czym polega tzw. „focusing partnerski”? 

Najczęściej przybiera on formę względnie regularnych spotkań, mniej więcej raz w tygodniu, w czasie których jedna osoba daje drugiej pół godziny swojej uwagi, a następnie to samo dostaje od niej.

Większość osób przeznacza ten czas na pracę ze sprawami, które zaprzątają ją danego dnia. Może to być jakieś wewnętrzne doświadczenie, chęć rozwoju osobistego, trudny list do napisania, ważna decyzja zawodowa czy cokolwiek, co jest dla tej osoby najważniejsze w danym momencie.

Pamiętaj, że te pół godziny to twój czas. Tym, co się liczy jest Twoje wewnętrzne doświadczenie. Partner nie daje rad, nie ocenia, nie komentuje. Zazwyczaj jesteśmy w stanie wejść głębiej i dojść do bardziej twórczych rozwiązań, jeśli osoba słuchająca nas powstrzymuje się od dodawania informacji od siebie. Ocenianie, rady i komentarze wyrażają osobę, która ich udziela, a nie osobę, która jest słuchana. Dlatego nie trzeba ani krytykować, ani chwalić niczego czym dzieli się osoba wykonującą focusing. Partner daje po prostu pełną obecność i uwagę.

Niektórzy partnerzy powtarzają słowa, które usłyszeli – bądź w niezmienionej formie, bądź parafrazując je nieco – dzięki czemu osoba wykonująca focusing może niejako z zewnątrz usłyszeć to, co sama przed chwilą powiedziała i sprawdzić, czy te słowa rzeczywiście korespondują z jej doświadczeniem wewnętrznym. Niektórzy jednak ograniczają się do wskazywania, że słyszą i rozumieją bądź nie, osobę wykonującą focusing. Później zamieniacie się rolami. Teraz ty jesteś partnerem.

 

Kto może być partnerem? 

Partnerstwo w focusingu zakłada, że partner wie chociaż trochę o tej metodzie i o tym jak być dobrym “słuchaczem” Doświadczenie w tym zakresie można zdobyć w jeden z następujących sposobów:

Kiedy zaczynasz focusing partnerski warto pamiętać, że kilka pierwszych sesji zajmie wam „dogranie się” dlatego nie należy oczekiwać, że od samego początku będziecie doświadczać głębokich zmian. Nie można jednak tego wykluczyć. Focusing partnerski nie jest wzajemną terapią – jest specyficzną relacją, w której możesz się czuć na tyle bezpiecznie, żeby być sobą. Nie opiera się on na jakichś wspólnych zainteresowaniach czy sympatii. Tak naprawdę nie opiera się na żadnej treści, a jedynie na wspólnym doświadczaniu pewnego rodzaju procesu.

Tak więc dobry słuchacz to ktoś taki, kto potrafi zapewnić po prostu swoją obecność bez wtrącania swoich wspaniałych myśli, pomysłów, interpretacji czy sugestii. Ktoś, kto potrafi powściągnąć swoją chęć, aby dawać wsparcie albo powiedzieć, co on zrobił bądź zrobiłby w podobnej sytuacji.

Changes

Na początku lat siedemdziesiątych, kiedy Eugene Gendlin próbował zdefiniować Focusing jako umiejętność, której można nauczyć każdego, uczniowie Gendlina i inni zebrali się, aby utworzyć infolinię kryzysową i wspierającą społeczność, gdzie wszyscy zostali zaproszeni do nauki podstawowych umiejętności focusingu i słuchania przez doświadczenie. Podstawowe szkolenie odbywało się w małych grupach i nawet po ukończeniu szkolenia wiele osób cieszyło się z dalszych spotkań i partnerskiej wymiany focusingu w małych grupach. Pierwsza taka grupa nazywała się „Changes” czyli „Zmiany” Pod tą nazwą do dzisiaj spotykają się focuserzy w różnych miejscach na świecie i zwłaszcza po pandemii, w wirtualnych pokojach.
„…W zwykłej rozmowie opowiadamy o naszych problemach lub ważnych sprawach. W partnerstwie Focusingu dajemy sobie czas, aby odkrywać je na nowo, w tym rzeczywistym czasie, kiedy jesteśmy ze sobą. Poza tym, w zwykłych rozmowach z reguły jest mnóstwo wtrącania wspierających uwag, nawet jeśli ktoś jest w trakcie opowiadania swojej historii. Mówimy: „Wow, to musiało być potworne!” lub „Świetna robota! Nie mogę uwierzyć, że byłaś w stanie to zrobić.” W partnerstwie Focusingu, słuchacz jest w pełni oddany odkrywaniu siebie przez Focusera, bez wtrącania swoich opinii, interpretacji, bez dopingowania, prób rozwiązywania problemów lub jakiegokolwiek komentowania, wiedząc, że najbardziej wspierającą rzeczą, jaką może zrobić, jest powtórzenie tego co usłyszał lub zrozumiał, pozwalając tym samym słowom Focusera na głębszy oddźwięk w jego ciele i sercu…” G.gendlin
Myślę o idei, o pomyśle Gendlina, by posiać ziarenka zmiany – changes. Tworząc grupy „changes” miał na myśli miejsca spotkania, wspierającą społeczność, gdzie możemy stawać się bardziej sobą, odnajdować sens i pełnię życia odzyskując poczucie sprawczości, nowej kreatywności, ciekawości i otwartości w zaufaniu, że jedyna zmiana, na którą mam bezpośredni wpływ to zmiana we mnie… Mam poczucie ogromnej siły, która drzemie w takim podejściu do zmieniania świata i wdzięczność, że ta zmiana może kiełkować w rozmowie, w relacji…w próbach zrozumienia siebie i siebie nawzajem. Na tym polegają te spotkania spotkanie – na wzajemnym takim słuchaniu, które stara się zrozumieć drugą osobę i pozwolić jej odkrywać świeże, nowe wątki w tym, czym się z Tobą dzieli. Prawdziwe wysłuchanie, to bycie z drugą osobą z cichą, w pełni obecną uwagą, całym naszym jestestwem. Brzmi to prosto, ale jeśli jesteśmy uczciwi wobec siebie, nieczęsto słuchamy w taki sposób.
W grupach changes są mile widziane osoby o różnym poziomie doświadczenia z Focusingiem – od tych, które zajmują się Focusingiem od lat, po te, które mają w nim minimalną praktykę i są zainteresowane nauczeniem się więcej. Po wymianach w parach zwykle jest czas na krótką rozmowę w grupie, na podzielenie się świeżo odkrytymi aspektami swojego procesu. Osoby, które nie mają jeszcze doświadczenia z Focusingiem mogą zostać zaproszone do obserwacji. Udział jest bezpłatny. Uczestniczyć możesz, kiedy Ci pasuje, nie ma żadnych stałych zobowiązań.

O jakie „zmiany” właściwie chodzi? Czy o to, że, mamy się tutaj jakoś zmieniać… coś osiągnąć?…coś naprawić? A może chodzi o sam proces…o to by zobaczyć, że my po prostu jesteśmy zmianą …nieustającym ruchem ku temu, by żyć jak najpełniej …… więc może To jest ta zmiana… żeby usłyszeć, dostrzec ten nieustanny rytm …zaufać mu… wtedy łatwiej zauważyć wszystkie miejsca, które gdzieś utknęły, zahaczyły o coś… i po to jest ta grupa … żeby potrafić podzielić się tym z drugą osobą…nie po to by coś naprawiać, doradzać, ale by po prostu być razem z „ tym wszystkim” w bezpiecznej, pełnej wzajemnego szacunku i zrozumienia przystani, by odkrywać znaczenie kolejnych małych kroków wyłaniających się w tym zaufaniu i zatrzymaniu …cała podróż nabiera wtedy więcej sensu.

Changes to okazja by „tylko” BYĆ ze sobą w focusingowy, pełen uważności sposób. Moja nauczycielka Charlotte Howorth używa tutaj pięknej frazy – „the saying is in the dooing” – „to co chcemy powiedzieć jest w tym, jak jesteśmy, co robimy” …nieczęsto dzisiaj mamy szansę tak spotykać się z innymi – komunikacja w sercu, w ciele ma miejsce, gdy zwalniamy, kiedy wyciszamy się, patrzymy i słuchamy z ciekawością i z otwartością.
W jakości tego słuchania jest różnica między traumą, a zdrowieniem…między bezsilnością, a nadzieją…między poczuciem alienacji, a byciem w poczuciu połączenia, między wojną, a pokojem. Więc to takie ważne w dzisiejszych czasach.
… Zatrzymaj się więc, zwolnij, aby wziąć oddech. Bądź w pełni obecna, obecny z osobą, z którą jesteś. Słuchaj całym swoim jestestwem…słuchaj tego co chce się wyłonić, pokazać…może nigdy przedtem nie miało śmiałości ani odwagi…wsłuchuj się nie oceniając, nie doradzając ani nie próbując pomagać rozwiązywać problemów …w tym momencie otwiera się przestrzeń, której nie znacie…zaufaj rzece, nie popychaj jej nurtu, pozwól się zabrać w podróż… Poza słowami, pod obrazami, ponad myślami… czeka na Ciebie przestrzeń innego świata… Ten świat żyje w Tobie … zaufaj sobie…nikt z zewnątrz nie może Ci przynieść wieści z tego wewnętrznego kosmosu…

Kiedy warto spróbować Focusingu?

Coś w twoim życiu utknęło w martwym punkcie, jest trudne i nie wiesz, jak ruszyć z miejsca?…a może coś się właśnie zmienia i potrzebujesz wsparcia dla zmian…?

 

Może chcesz skupić się na pytaniu o sens życia i mieć jasne poczucie, dokąd zmierzasz…. lub szukasz szerszego spojrzenia na swoją życiową podróż, … chcesz ją pogłębić i poprawić relacje z innymi… z partnerem, rodziną i przyjaciółmi…

 

Kiedy przytłacza cię poczucie niepokoju, stresu, przeciążenia…dezorientacji lub rozczarowania…albo masz przed sobą nowy projekt, pomysł na zmianę kierunku, a jednak to nie działa, nie chce ruszyć z miejsca …i nie wiesz co cię powstrzymuje.

 

Jesteś terapeutą, fizjoterapeutą lub coachem, pracujesz pomagając innym i chciałbyś nauczyć się tego sposobu bycia ze sobą i z innymi ludźmi, dzieląc humanistyczne przekonanie, że w każdym z nas jest źródło nieograniczonej wiedzy, która otwiera nam zdolność rozwiązywania problemów i osiągania osobistego spełnienia.

 

…a może po prostu ułyszałeś o Focusingu lub przeczytałaś książkę i zaciekawiła cię ta praktyka…

 

Mogą być różne powody by spróbować:

To może być pojedyncza sesja przygotowująca do rozmowy w szczególnie stresującej sytuacji lub kilka spotkań by lepiej radzić sobie z trudnościami fizycznymi czy emocjonalnymi, czy uzyskać wsparcie w kryzysie rodzinnym, w pracy, w innej relacji.

 

Kierunek, tempo i treść sesji są całkowicie pod Twoją kontrolą. Od Ciebie zależy, jak głęboko chcesz wejść w ten proces i w każdej chwili możesz się zatrzymać.

 

Focusing jest delikatny i zawsze szanuje to w jakim jesteś obecnie miejscu. Dostosowany jest do Twojego naturalnego tempa zmian. Pomaga Ci wsłuchać się w Twoje najbardziej subtelne odczucia umożliwiając rozwinąć się prawdzie i mądrości z nich płynących i wzbogacić nimi Twoje życie.